Głębokie, ciemne, absurdalnie błękitne morze bólu
Lipiec, premiera powieści Przeszłość i przyszłość. To pozór, że coś je rozdziela, że coś jest skończone lub niezaczęte. To kłamstwo. Byłam dzieckiem, które napotkało szereg trudności od samego początku, od poczęcia. Byłam dzieckiem, które przyszło na świat po śmierci ojca. Byłam dzieckiem uczulonym na pierwszy pokarm. Zbuntowanym wobec podziału płci, choć wtedy nie znano pojęcia niebinarny. Żywą istotą w wiecznej wojnie z aktem istnienia i wszystkimi śmiesznymi zasadami narzucanymi, by był znośny. Byłam człowiekiem odrzucanym, zbuntowanym, byłam odurzoną nastolatką, zwalczającą postrzeganie i przebodźcowanie, ale nigdy nie pochopną. Ostrożną, z własnym zapobiegawczym kodeksem. Patrzyłam na cudze dna, cudze miotanie. Stałam obok. Nigdy się nie stoczyłam w nic poza czarną rozpaczą. Zanurzałam w bagnach palec, wkładałam do ust. Nigdzie zdawałam się nie pasować, nawet tam, gdzie może się stoczyć każdy. Robiłam ostatnio testy na inteligencję, dziewczyny z grupy ze spektrum podrzuciły książ